Sezon „na kocięta”… refleksje w odcinkach

Kocięta 2015 (Magia, Mantra, Mimir)

Kocięta 2015 (Magia, Mantra, Mimir)

Przyszła wiosna, a wraz z nią pojawiły się kocięta. Pierwsze mioty już trafiają do schronisk, fundacji i domów tymczasowych – jeszcze są dla nich miejsca. Jednak za miesiąc-dwa – jak co roku – zaczną się dosłownie wylewać zewsząd :( Sieć będzie pełna apeli o domy stałe i tymczasowe, miejsca w lecznicach, hoteliki, matki karmiące dla osieroconych osesków oraz o wsparcie finansowe i rzeczowe na odkarmianie i opiekę weterynaryjną dla tysięcy kociąt w całej Polsce. 

Jak co roku efektem ubocznym wiosenno-letniego zalewu kociąt będzie niemal kompletne zahamowanie adopcji kotów starszych. Dotyczy to nie tylko kotów dorosłych, bo nawet kocięta ubiegłoroczne, jesienne niemalże z dnia na dzień magicznie się „starzeją”.  W porównaniu z błękitnooką, 4-tygodniową słodką kuleczką – 5-cio czy 6-ciomiesięczny podrostek kompletnie traci na atrakcyjności :( A co dopiero powiedzieć o ubiegłorocznych wiosennych? Jeśli dotąd nie znalazły domu, to ich szanse adopcyjne właśnie zleciały na łeb, na szyję. W końcu mają już cały rok i są „za stare”, a jeśli przy tym nie są zielone w złote paseczki, a najzwyklej w świecie czarne, to już sobie mogą utkwić w DT, fundacji czy schronie na lata :/ Takim naszym pechowcem jest nasza Magia – urodzona mniej więcej w połowie kwietnia 2015 r., właśnie świętuje swoje pierwsze urodziny. W podobny sposób utkwił u nas parę lat temu Faxe – bracia znaleźli domy, a on został i jest „za stary”.

Dlatego u progu sezonu na kocięta przypominamy o konieczności kastracji swoich domowych kotek i kocurów. Kotka wcale nie musi mieć „przynajmniej raz” młodych, a tym bardziej nie musi ich mieć 2-3 razy w roku. Kastracja skutecznie ochroni ją przed ropomaciczem, a kastracja przed pierwszą rują praktycznie w 100% chroni przed nowotworami listwy mlecznej. O zaletach kastracji kocurów to nawet nie ma co dyskutować – nawet jeśli niewykastrowany łaskawca nie znaczy terenu, to samo sprzątanie jego kuwety jest wyjątkowo przykrym przeżyciem z powodu charakterystycznego aromatu. A nie ma co się oszukiwać – jednak większość niekastrowanych kocurów znaczy teren i jest to smród, którego naprawdę ciężko się pozbyć. Kastracja kotów wychodzących obu płci chroni również przed wirusówkami przenoszonymi drogą płciową lub w trakcie kocich walk. Koty kastrowane nie mają powodów do agresji w stosunku do innych kotów – nie muszą walczyć o samicę czy chronić gniazda z kociętami.

Od wielu lat trwa w całej Polsce akcja kastracji kotów wolnożyjących. Ze środków gminnych, fundacyjnych i bardzo często prywatnych kastruje się tysiące kotów rocznie, a zmniejszenia wiosennej powodzi kociąt wciąż nie widać. Dzieje się tak m.in. dlatego, że stada kotów wolnożyjących są stale zasilane niekastrowanymi kotami domowymi. Kotki w rui uciekają lub są po prostu wyrzucane z domów – w końcu to męczące, jak kot się cały dzień drze i namolnie nadstawia, a problemu najłatwiej się pozbyć wystawiając go za drzwi. Niektórzy pozwalają kotce urodzić tylko po to, żeby wywalić miot w reklamówce do lasu lub po prostu zostawić koło jakiegoś śmietnika. Ci „bardziej ludzcy” zadają sobie aż tyle trudu, żeby podrzucić kociaki w kartonie do fundacji czy schroniska :/ I tak rzeka kociąt płynie sobie co roku… Te, które nie trafią do ludzi, a mimo tego uda im się przeżyć, zasilą stada kotów wolnożyjących i wkrótce same będą mogły rodzić i płodzić kolejne kocięta, które przeżyją lub nie.

Przypominamy również bardzo ważny ubiegłoroczny apel Schroniska na Paluchu dotyczący znalezionych kociąt od kotek wolnożyjących. Zdrowe i dobrze odkarmione maluchy na pewno mają swoją mamę w pobliżu, nawet jeśli jej nie widać. Jeżeli okolica jest bezpieczna, a kocięta wyglądają na zadbane, najlepiej w ogóle nie zbliżać się do nich i nie dotykać, żeby nie spłoszyć kocicy. Nie zabierajcie kotce kociąt tylko po to, żeby je oddać do schroniska – nawet w najlepszym będą miały minimalne szanse na przeżycie, a matka prawie natychmiast zajdzie w kolejną ciążę. Warto natomiast obserwować taką rodzinkę i postarać się o kastrację mamy, a w stosownym czasie również podrośniętych kociaków. Trzeba pamiętać o tym, że kotka może zajść w kolejną ciążę nawet karmiąc poprzedni miot, więc lepiej nie zwlekać z kastracją zbyt długo.

W kolejnych notkach napiszemy o tym, kiedy jednak warto reagować, jak to robić i gdzie można się zwrócić o pomoc :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności, Info i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz